Dzień 33 – druga samodzielna trasa

W poprzednim locie samodzielnym zwiedzałem tereny na zachód od Kaniowa. Teraz wypadało zapuścić się na wschód. Lot zapowiadał się tym bardziej ciekawie, że to przecież „moje” rejony. Na początek po znanej mi już trasie przez Wadowice (i Kalwaria – pierwszy punkt charakterystyczny informujący mnie że dobrze lecę) do Dobczyc. Zalew i tama za każdym razem przyciągają mój wzrok kiedy tamtędy przelatuję. Szkoda, że zdjęcia oddają jedynie ułamek wrażeń…

Widok z samolotu na tamę w Dobczycach

Tama w Dobczycach

Dalej trasa prowadziła przez Bochnię. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałem że jest to tak duże miasto (i częściowo pięknie położone na górce). Chwilę mi zajęło oblecenie wokół domów i terenów przemysłowych. Teraz kurs na Niepołomice – i tu pojawił się problem. Pomimo, że miałem na nosie okulary przeciwsłoneczne, zachodzące słońce całkowicie mnie oślepiało! Nigdy czegoś takiego nie doznałem prowadząc samochód, owszem, czasem zdarza się że promienie odbijają się od mokrego asfaltu, ale to nie to samo. Na szczęście nawigacja okazało się dość prosta – leciałem „po torze” kolejowym, a nic tak dobrze jak szyny czy rzeka nie błyszczy się w słońcu. Zacząłem jednak uważniej nasłuchiwać radia i nastroiłem drugą radiostację na częstotliwość pobliskiego lotniska w Pobiedniku, żeby mieć pewność że nikt w moją stronę nie leci.

Po Niepołomicach delikatna zmiana kursu i prosto na punkt sierra, czyli Skawinę. To była chyba najciekawsza część lotu, ponieważ znajdowałem się dokładnie nad obwodnicą Krakowa i nie mogłem oderwać się od szyby „zwiedzając” z perspektywy 300 metrów nad ziemią moje miasto. Na początek Prokocim i Bieżanów.

Widok na dzielnice Krakowa - Prokocim i Bieżanów z samolotu

Widok na dzielnice Krakowa – Prokocim i Bieżanów

A chwilę później skrzyżowanie A4 z Zakopianką – mamy w tym kraju highway’e, nie?

Skrzyżowanie A4 i Zakopianki z lotu ptaka

Skrzyżowanie A4 i Zakopianki

Dalej moja kreska na mapie oddalała się od miejskich zabudowań, później Skawina, rzut okiem na Balice i do „bazy”. Super lot w moich ulubionych warunkach – późne popołudnie, świat lekko pomarańczowy od zachodzącego słońca, spokojne powietrze w którym się „płynie”, uczucie wielkiego spokoju i relaksu. I jak tu nie kochać lotnictwa?

Skrót do kolejnego dnia ->

Jeden komentarz do wpisu “Dzień 33 – druga samodzielna trasa

  1. Jak miło zobaczyć swoje osiedle z Twojej perspektywy:) Wytrwałości :) Gratulacje dobrych wyników egzaminów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *