Day 73 – Polacy

No no, dziś byśmy sobie mogli nawet polatać bo niebo w miarę czyste, ale… na 3000 stóp wieje 50 węzłów! Cessna 152 dałaby radę lecieć do tył!

Mimo to dzień okazał się pozytywny, bo odezwała się kolejna osoba do wynajęcia ze mną mieszkania. Co prawda za 3 dni wracam do Polski na święta, ale gdyby udało się już teraz wszystko dogadać, to może nawet miałbym gdzie mieszkać w styczniu?

Pojechałem więc spotkać się z potencjalną współlokatorką. Umówiliśmy się w Starbucksie niedaleko jej pracy, a tak się składa że jest to dość daleko po wschodniej stronie miesta. Będąc już na wschodniej obwodnicy pomyślałem że sfilmuję widok na downtown, w efekcie czego pomyliłem zjazdy na autostradzie i musiałem zrobić pełne kółko wokół miasta. W ogóle stwierdzam, że rozmowa przez telefon w trakcie jazdy czy nawet pisanie smsów to bezpieczne zajęcie – w porównaniu do kręcenia wideo przez boczną szybę.

Spotkanie przebiegło bardzo pomyślnie i jest szansa, że będę mógł wreszcie zakończyć moje poszukiwania. Jeśli dobrze pójdzie, to uda nam się wynająć mieszkanie w income restricted i wprowadzimy się na początku stycznia.

Będąc już po wschodniej stronie miasta podjechałem jeszcze do outletu Columbia Sportswear. Poszukując czegoś ciekawego usłyszałem obok siebie polską mowę! Od razu powiedziałem do młodej parki „dzień dobry” i zaczeliśmy rozmowę. Okazało się, że mieszkają oni tu na stałe, a w zasadzie to pod koniec roku przeprowadzają się do innego stanu i bardzo żałują. Między innymi dlatego, że podobno Polonia w Portland, choć nieliczna, składa się w dużej mierze z młodych, wykształconych i aktywnych ludzi. Dostałem nawet namiar na lokalnego organizatora różnych atrakcji i po świętach na pewno spróbuję się z nim skontaktować.

A wieczorem… stwierdziłem że skoro niedługo lecę do Polski, to muszę się na zapas najeść hamburgerów (tak jakby to było coś wspaniałego). Podążając za recenzjami na Urbanspoon trafiłem do Cruise In Country Diner, knajpki położonej totalnie na wsi. W środku mnóstwo gadżetów związanych z samochodami lat 60. Obsługa wyluzowana, kelnerka zanim podała mi kartę to usiadła sobie naprzeciwko mnie, pogadała chwilę, dała mi kubek wody i dopiero zaczęła pytać co chciałbym zjeść. Cheeseburger ze smażoną cebulą i domowymi frytkami, a co mi tam!

Twin Oaks Tavern w Hillsboro, Oregon

Twin Oaks Tavern w Hillsboro, Oregon

Burger z frytkami w Twin Oaks Tavern

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *