Day 37 – zaległości

Nareszcie off. Mam wreszcie okazję pospać i nadrobić zaległości blogowe. Wbrew pozorom to czasochłonne zajęcie i w dodatku wymagające pozytywnej energii, nie zawsze dostępnej przy biurku w moim mieszkaniu. Całe szczęście wioska jest obfita w Starbucksy, gdzie łatwiej się doładować i wprawić w odpowiedni do pisania nastrój.

Może na blogu też powinien obowiązywać jeden dzień wolnego?

Jeden komentarz do wpisu “Day 37 – zaległości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *