Day 28 – beacon

Pogoda od rana nie wyglądała najlepiej. Tuż przed planowaną godziną mojego lotu na chwilę chmury podniosły się na 1200 stóp, żeby za chwilę zejść z powrotem na 900. Z resztą, nawet jeśli nad lotniskiem się poprawi, to i tak nie niczego to nie gwarantuje. Po obydwu stronach Hillsboro mamy górki, a przez nie pogoda w rejonie jest dość specyficzna.

Niskie chmury na lotnisku w Hillsboro, Oregon

Po wejściu do dispatcha, gdzie zwykle spotykam się z instruktorem, David zapytał mnie czy patrzyłem na beacon. Beacon to taka latarnia morska, która raz świeci na zielono, raz na biało i generalnie ułatwia w nocy odnalezienie lotniska. Okazuje się, że beacon jest włączony niezależnie od pory dnia, jeśli na danym lotnisku obowiązują warunki IMC. W prosty sposób można jadąc do szkoły zorientować się, czy jest się po co spieszyć.

8 komentarzy do wpisu “Day 28 – beacon

  1. Widzę hdr:) Czekam na następne artykuły.
    Mam pytanie – gdzie uczyłeś się w Polsce angielskiego, jakimi sposobami i jak jest z dogadywaniem się w USA?

  2. Nie do końca HDR, ale i tak udało się osiągnąć efekt ;)

    Jeżeli chodzi o angielski, to uczyłem się w szkole, od początku podstawówki na 3 latach studiów kończąc. Myślę, że dużo dało też oglądanie seriali w oryginalnej wersji, a od ponad roku słuchanie podcastu. Jeżeli chodzi o sprawy lotnicze, to nauka do egzaminów ATPL gwarantuje podstawy słownictwa, natomiast teraz mam okazję pouczyć się prawidłowej wymowy. Z dogadywaniem się nie mam większych problemów i z dnia na dzień jest coraz lepiej.

  3. Oglądanie z napisami jest 100 razy lepsze niż z lektorem, ale nie jest w pełni wydajną metodą nauki języka. Chodzi o przestawienie umysłu z myślenia po polsku na myślenie w obcym języku. Napisy powodują, że mózg pozostaje w trybie „polskim”. Początkowo przestawienie się na oglądanie bez napisów jest trudne, czasem ścieżka dźwiękowa jest marnie zgrana i cieżko cokolwiek zrozumieć, ale z każdym kolejnym serialem jest coraz łatwiej.

  4. Ja dodam od siebie bo jestem tutaj w USA juz kilka dekad i wiem na czym sam najlepiej nauczylem sie angielskiego – na ogladaniu roznego rodzaju TV News. Jak ktos potrafi na serialach to chwala mu – ja zauwazylem ze czesto na flmach mowia niewyraznie, mowa ludzka potrafi byc tlumiona innymi dzwiekami, mowia gwarowo, natomiast jak ogladasz TV News to jakosc dzwieku ze studia jest naogol swietna, czytajacy ma fenomenalna dykcje (mowi do ciebie) i mowi poprawnie gramatycznie i czesto chcesz sie dowiedziec czegos konkretnego co sie dzieje na swiecie – stad sie wsluchujesz ochoczo (tutaj jest jeden z kluczy – sluchaj tylko rzeczy ktore cie interesuja!!). Jesli w Polsce sa dostepne takie CNN, BBC, Fox to wedlug mnie bylaby to najlepsza forma zywego angielskiego do osluchania.

  5. Ja ze swej strony mogę polecić słuchawki. Izolują słuchacza od otoczenia i żadem serial czy film nie jest wtedy straszny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *