Day 221 – Skycatcher!

Panie i Panowie, oto najnowszy nabytek szkoły – Cessna 162 Skycatcher!

DSC03802.JPG

W telegraficznym skrócie: po prawie 50 latach od wprowadzenia do produkcji rynkowego hitu, czyli One Fifty, Cessna w 2006 r. zaprezentowała następcę swojego lekkiego dwumiejscowego samolotu. Mimo użycia jako głównego budulca aluminium, model 162 mieści się w kategorii LSA (Light Sport Aircraft) która zakłada maksymalną masę startową 600 kg. Posiada również klasyczny gaźnikowy silnik Continentala o mocy 100 koni oraz maksymalny payload przy pełnym paliwie w granicach 150 kg…

DSC03805.JPG

Z zewnątrz samolot wygląda dość pokracznie. Drzwi (otwierające się do góry, jak w DeLoreanie) są zamontowane skośnie, maska jest nienaturalnie długa, a kadłub zdecydowanie za gruby. Do tego ten zatrzał stykający się z tubą podwozia też nie prezentuje się zbyt szczęśliwie. Podchodząc bliżej widzimy malutkie śmigło, mikroskopijne kółka i supercienką blacha poszycia.

DSC03794.JPG

Ale co tam pilotów interesuje wygląd zewnętrzy. Pora zajrzeć do środka! Od razu rzuca się w oczy panel przyrządów, który zawsze w małych Cessnach był ubogi, ale minimaliści z Wichita dali radę przebić samych siebie. Glass cockpit, powiecie, moving map, schematy lotnisk, terrain awareness i cała masa innych bajerów. Zapomniano tylko VOR-a.

Drugi element na który nie sposób nie zwrócić uwagi to wolanto-drążek, czyli innowacyjny system sterowania, dzięki któremu można upakować dwóch dorosłych homo sapiens na jeszcze mniejszej przetrzeni. Drążek przesuwa się w przód-tył oraz w lewo-prawo zachowując rękojeść w pozycji werykalnej. Kółko trymera zastąpiono trymerem elektrycznym, a elektryczne klapy… manualnymi.

DSC03791.JPG

Amerykański Skycatcher produkowany jest w Chińskiej Republice Ludowej, co od razu czuć po dotknięciu plastików. Szczególnie kółko do przesuwania pedałów w przód-tył (fotel jest zafiksowany) sprawia wrażenie jakby wyciągnięto je z dziecięcej zabawki. Rozglądnijmy się jeszcze po wnętrzu:

DSC03792.JPG

Nie, to nie jest prototyp! Tak naprawdę wygląda kabina pasażerka w wersji produkcyjnej. Przynajmniej łatwo przeprowadzić inspekcję linek. Można też zawiesić zasłonkę i się z tyłu zdrzemnąć. Dla chętnych Cessna instaluje autopilota. Inny ciekawy element wystroju:

DSC03793.JPG

Trąbka to jak się pewnie domyślacie stall warning horn (ten się akurat nie zmienił od kilkudziesięciu lat). Ponadto na zdjęciu widać wskaźnik paliwa. Najwyraźniej producent wziął sobie do serca uwagi na temat niedokładności elektrycznych wskaźników w poprzednich modelach i zastosował bardziej konwencjonalne rozwiązanie rodem z Pipera Cub.

DSC03786.JPG

Na koniec dodam, że Skycatcher osiągi ma całkiem przyzwoite. Na 8000 ft można liczyć na 110 KTAS, a więc o 5 więcej niż na C152 przy porównywalnym spalaniu rzędu 6 gal/h. Maksymalny zasięg to 360 NM, czyli o 10 mil… mniej niż na C152.

W szkole jeszcze nie wiedzą kto, kiedy i po co miałby tym latać. Nie wiadomo też po ile, choć przypuszcza się że będzie drożej niż na starych Cessnach, bo przy tej jakości wykonania i odporności na trudy codziennej eksploatacji będą prawdopodobnie wymagane częstsze i bardziej kosztowne naprawy. Mimo wszystko jeśli nadarzy się okazja to chętnie zapiszę się na godzinkę i uzupełnię recencję o wrażenia z lotu tym cudem techniki.

8 komentarzy do wpisu “Day 221 – Skycatcher!

  1. A co jak w locie „I” nagle padnie Glass to w sumie nie ma żadnego wskaźnika oprócz paliwa, tak? Chyba z Cessną będzie tak jak z Nokią, która przespała rozwój konkurencji. Samolot wygląda bardzo słabo. Ciekawe jak lata. Czekam na opis wrażeń z lotu tą Cessenką. ;) Może jakiś filmik?

  2. Ciekaw do czego sluzy tem potezny czerwony przycisk ponad radiami i bezpiecznikami – master swith ?

  3. Dużo przycisków tam nie ma, więc jak łatwo się domyślić czerwony to Master Switch. A wskaźniki paliwa? Hmm.. mówiąc poważnie rozwiązanie z rurkami nie jest wcale takie głupie.

  4. „C162 jest na szczęście VFR only”

    ale nawet w VFR trzy podstawowe instrumenty sa (IMHO) niezbedne (w wersji analogowej).

    ja rozumiem, ze oszczednosc itd ale sa granice

  5. Ja tez uwazam ze te rurki to pomyslowy sposob. Co jak co jak ci „glass” wysiadzie to dobrze chociaz wiedziec ile tego paliwa jest. Poza tym gotow jestem sie zalozyc ze te rurki daja wieksza dokladnosc odczytu niz w klasycznej Cessnie.

  6. UPDATE: od dziś wiadomo, że godzina będzie kosztowała $94 + fuel surcharge, czyli o $6 więcej niż na C152. Dopłata paliwowa ma być taka sama jak na C152, czyli na dzień dzisiejszy w granicach $9 (przynajmniej można tankować w dowolnym FBO, niezależnie od ceny). Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądał checkout, ale jeśli nie postawią przede mną jakiś zaporowych warunków, to może zabiorę Skycatchera na dłuższe cross country.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *